Dzieje się, oj dzieje się :D
Przede wszystkim, wiadomość, która sprawiła, że nie mogę doczekać
się szkoły- BĘDĘ W SENIORS, OSTATNIEJ KLASIE. TAK WŁAŚNIE, PRZERZUCILI MNIE
WYŻEJ, ŻEBYM MOGŁA BYĆ NA GRADUATION ITP. BĘDĘ W ROCZNIKU MATURZYSTÓW <3. IT
MADE MY DAY.
Idąc za radą jednego z kolegów ( <3 ), piszę o moim jet lagu. ZDECYDOWANIE NIE POLECAM. chodzę spać o 19 i budzę się o 6 rano. A jak idę spać o 22 to budzę się o 6:15 -_- Oby to nie potrwało długo, bo ja lubię być wyspana ;_;
27.08
Zjadłam totalnie amerykańskie śniadanie- tosty z peanut
butter. Pojechałam też na farmę, na
której Lefty i Olympia mają swoje warzywa i pomagałam im zbierać fasolkę :D
W końcu widziałam krowy, i to aż 4
( Jedna z moich koleżanek musi być teraz naprawdę szczęśliwa).
Jeśli chce się pomagać w ogródku, to trzeba zadbać o porządne obuwie (Y) |
W końcu widziałam krowy, i to aż 4
( Jedna z moich koleżanek musi być teraz naprawdę szczęśliwa).
Potem wybrałam się do Walmartu i Starbucksa. I teraz kilka uwag:
- Tam, gdzie samochodem dojechałam w 5 minut szłam 40 ;_;
- Najszersze ulice jakie widziałam
- Wszyscy przestrzegają przepisów, nie trąbią na siebie i jeżdżą w żółwim tempie. 60 km/h to maksimum. Bardzo irytująca sprawa.
- Ludzie nie spacerują. Nigdzie. Nie widziałam jeszcze nikogo idącego. Żadnych autobusów, samochody everywhere. Byłam na spacerze z Inken i nie minęłyśmy żadnego przechodnia, tylko my. Musiałyśmy głupio wyglądać.
- Każdy kierowca czekał aż przejdziemy przez ulicę, nawet jeśli zdążyłby pojechać 13 razy
- Światła są do bani. Nigdzie nie widziałam tak skomplikowanych. Aha, oprócz tego, można je znaleźć raz na 2 km -_-
Was? O.O |
Z serii urocze rzeczy z amerykańskich sklepów- malusi conversik :3 |
Walmart nie jest tak wielki jak myślałam, ale jest dobrze zaopatrzony i bardzo tani. Za prostownicę chcą tylko 15 $ xD
Lefty i Olympia mają wnuka Kai’a, który często u nich bywa. Ma 4 lata i jest najurokliwszym dzieckiem na świecie, choć ciężko przychodzi mi zrozumienie go :P
28.08
Okolice jeziora to centrum miasta, czyli bogate domy, szybkie samochody, piękne kobiety |
Byłam nad jeziorem Michigan, na plaży i w mieście. Przy tym muszę wspomnieć, że naprawdę przepadam za amerykańską mentalnością. Ekspedientka w sklepie pyta się o hobby, pomaga z liczeniem pieniędzy (Z tym wciąż mam problem xD) . Pani jedzie z otwartą szybą w samochodzie, gra muzyka i pyta się czy chcemy z nią zatańczyć. Oczywiście, że chciałyśmy xD Mnóstwo znajomych i nieznajomych (chociażby na stacji benzynowej) po prostu nas zagaduje i oczywiście : How are you, nice to meet you, have a nice day. Wykazują takie niesamowite zainteresowanie i otwartość, zawsze są gotowi pomóc i chodzą uśmiechnięci. W Polsce nie do pomyślenia. O ile na początku przez chwilę byłam bardzo homesick, minęło to od razu jak wyszłam do ludzi. Wszędzie radość i pozytywna energia :3
Mistrzowski Palec Lefty'ego |
Och, btw dowiedziałam się, że Lefty i Olympia są z pochodzenia Grekami :D ( bet you didn’t expect that ). Lefty opowiadał mi jak poznali się w Grecji, a on w tym czasie planował ślub z inną kobietą. Gdy spotkał Oly po piętnastu minutach stwierdził, że ją lubi i spytał się czy zostanie jego żoną. I dodał: „Maybe I didn’t marry the woman I loved but I love the woman I married”.
Potem byłam w w Dunkin Donuts (
MNIAM MNIAM MNIAM ) i w Starbucksie. Again, bo droga do niego jest długa i po
niej chce się pić xD Oczywiście zaliczyłam
przy tym wpadkę. Zamówiłam sobie napój i
sprzedawca prosi o zapłatę. Szukam, szukam w portfelu i widzę 10. Myślę: O super, wydawało
mi się, że mam tylko 20! Daję mu banknot taka zadowolona, a on się patrzy, zaczyna się śmiać i pyta się
czy mam może jakieś dolary. Oczywiście okazało się, że dałam mu 10 rubli, które
miałam w portfelu :D Więc z tego wywiązała się rozmowa, i to był bardzo sympatyczny
pan. AGAIN, Amerykanie są super. Cały czas mam na twarzy wielkiego banana :D
Niemieckie krzyżówki i
wykreślanki są super. Uczę się nowych słów.
29.08
Wszędzie syrop klonowy. Pyszna
rzecz.
Pogoda dziś była brzydka, a ja robiłam
IceBucketChallenge i nie było to zbyt przyjemne. Obejrzałam też „The sound of
music” i zdecydowanie polecam ten film.
Byłam na spacerze z Inken,
Olympią i jej wnukiem. Gdy usłyszałam: Let’s go for a walk, myślałam, że będę
musiała się trochę wysilić. Ale nie. Moja host mama i Kai byli na dworze przez
10 minut. Z czego 3 staliśmy i podziwialiśmy płynące ścieki xD Amerykańska
niechęć do jakiejkolwiek aktywności fizycznej z impetem uderzyła mnie w twarz.
Ja i Inken nie wróciłyśmy od razu
do domu i ruszyłyśmy naszą dobrze już znaną drogą na jedzenie. No wiecie. Żeby
nadrobić spalone kalorie.
Baskin Robbins to najlepsze
miejsce pod słońcem. Robią ciasta, milkszejki, iced tea (ta jest u nich
obrzydliwa xD), ale to, co Marysia lubi najbardziej to ich lody. Tryliard
najbardziej odjechanych smaków. I gałki wielkości mojej głowy <3.
Ok, ok. To jest smak oreo+migdały+karmel. Chyba nie muszę dodawać nic więcej. |
Wraz z Olympią i Leftym poszłyśmy wieczorem na wesele ich greckich znajomych. Cztery stoiska. Masa jedzenia = szczęście ^_^ Było naprawdę sympatycznie, wszyscy podchodzili i zagadywali. Spotkałam nawet pana z którym leciałam w samolocie z Monachium do Chicago :P
Gdy poszłam pogratulować panu młodemu on powiedział do mnie: Have a nice day. Ja odpowiedziałam mu: Oh, have a nice time with your wife xD
Jedna z greckich tradycji- goście dostają cukierki w białych woreczkach, które symbolizują szczęście, zdrowie i radość |
A to jest moja tradycja. Nałóż na talerz ile się da i ciesz się życiem |
Na imprezie byłam trzy godziny, było super :3 Stwierdzam, że mogę co tydzień bywać by móc co tydzień tyle spożywać. ( Ama raper $$$$ )
W wiadomościach puszczają One Direction i Arianę Grande. Ale tak to w telewizji nie leci nic ciekawego. Czekam na nową edycję American Idol.
Siemanko ;D jak czytam tego bloga to ci zaczynam zazdrościć! Masz farta, kobieto ;) chociaż ja bym pewnie spanikowała xD chybabym nie chciała tyle mieszkać w Stanach, chociaż jest super jak to opisujesz :) to jakieś takie... nie w moim stylu xD więc nie wiem czy mam ci zazdrościć czy jedynie cieszyć z tobą... ale strasznie się cieszę, że ci się podoba, i nie zwalniam cię z obowiązku opisywania wszystkiego! :D nie myśl, że ci pozwolę tak zniknąć za oceanem, i mam nadzieję że się pod tym podpiszą pozostałe dziewczyny z obozu ;D przeżyłam szok, że w Ameryce ludzie są tacy otwarci. Sama myśl o tym jest... jakaś taka dziwna xd u ciebie też się zaczyna pojutrze? Bo to smutne :( tak szczerze to nie wiem co jeszcze napisać... może dlatego że nie wiem co to jest Starscośtam i to inne coś xd wiem, że to jakieś miejsca, w których nigdy nie byłam ;D czekam na kolejną notkę i mam nadzieję, że przy okazji podłapię jakieś informacje o amerykańskiej szkole bo nie mam o tym zielonego pojęcia, a to jest chyba jakoś zupełnie inaczej niż w Polsce, no nie? xDDD papapa, Mary ;D
OdpowiedzUsuńPS wiesz że blog jest super. Już ci o tam mówiłam, nie? :* <3
Ehhh... Znowu ^^ uciekła mi szkoła xd miało być czy u ciebie też się szkoła zaczyna pojutrze ;) ja to ja, nie ma komentarza bez jakiegoś błędu ^^ ;D
UsuńSzkoła zaczyna się 2, ale ja dopiero wtedy idę ustalać plan więc zaczynam później :D Masz sie cieszyć razem ze mną :3 ja tez trochę przezyłam szok, ale bez przesady :P
OdpowiedzUsuńCzytaj dalej moja droga, na pewno będzie coś o edukacji xD