sobota, 21 lutego 2015

(Nie)Wielki Powrót.

Wróciłam!!!!!!!!!!!!!


Nie udaje mi się pisać częściej niż raz na miesiąc. Niestety, chyba tak zostanie. Jestem zawalona szkołą i po weekendowym rajdzie z zadaniami domowymi ostatnią rzeczą jaką chcę mi się robię jest myślenie i pisanie czegoś w miarę atrakcyjnego xD

Ostatni post napisałam 25 stycznia. Od tego czasu nie wydarzyło się specjalnie dużo ekscytujących rzeczy, więc będę pisała tylko o tych dniach, w których działo się coś więcej niż szkoła :D


26-30. 01

Szkoła, szkoła, nic się nie działo. SMUTEG.


31. 01

Przyszła do nas koleżanka z teatru, Chimere, i cały dzień siedziałyśmy, jadłyśmy, grałyśmy w gry wymyślone przez kreatywną Inken (xD). Na koniec obejrzałyśmy parę filmów z książętami i Ouiji. Tak trochę strasznie było ŁUHUHU.


01.02 Jeeee lutyyyy

Kościół i nie za dużo niewiadomoczego.


2. 02

W niedzielę trochę obijałyśmy się z lekcjami (czyt. Nie zrobiłyśmy nic, takie rebele), miałyśmy wielką nadzieję, że ogłoszą zamknięcie szkoły w niedzielę, przez śnieżyce jaka nas nawiedziła. Zasypało samochody (dosłownie, nie było ich widać), ale szkoła wciąż otwarta. I straciłyśmy nadzieję, aż w poniedziałek zadzwonili o 5 rano, żeby powiedzieć, że nie ma szkoły.

Nasza placówka wymiata (Y).

Porobiłyśmy parę lekcji, poobijałyśmy się, i tyle.


03-6. 02

Sql, sql, sql. Inken- próby do musicalu „Legalna Blondynka”


7.02

Taka niespodzianka- do naszej szkoły przybyło dwóch nowych wymieńców na pół roku. Rodrigo z Brazylii (ma pięć imion) i Kamil z Polski :D (Nie zdarzyło nam się jeszcze rozmawiać po ojczystemu). Wraz z naszą koleżanką Stacii postanowiłyśmy gdzieś z nimi pójść, bo jak same dobrze z Inken wiemy, pierwszy tydzień jest CIĘŻKI.


Poszliśmy w piątkę do International House of Pancakes- IHOP. I troche się najedliśmy.



Później pełen spontan i do kina na Project Almanac. Polecam, 13/10, główny aktor dobry <3

Podsumowując, chyba im się podobało (mam nadzieję), i miło spędziliśmy sobie czas, a ze Stacii zawsze jest beka.


8-13.02

W szkole nie działo się za dużo. Oprócz tego, że w teatrze, w środę czwartek i piątek, gdzie w piątek była premiera musicalu, pracowaliśmy i malowaliśmy ruchomą scenę, bo była w bardzo złym stanie, i w ogóle nie zrobiona. Było śmiesznie, każdy w fartuchu, a ja i Kamil mogliśmy sobie pośpiewać Ewelinę lisowską xD



13 lutego poszłyśmy na pedi razem z główną gwiazdą musicalu, (i gwiazdą szkolną taki fejm, córką nauczycielki chóru) i jej koleżankami z chóru. Niestety, tak to już tutaj jest, że teatr się z chórem nie lubi ( bo nikt nie lubi obydwu nauczycielek, każdy myśli, że jest lepszy), więc nikt z chóru nie myślał, że będziemy chciały się z nimi widywać, a tu proszę :D

Później dziewczyny miały występ, a ja przyszłam je oglądać. Musical był długi, ale pienkny :’)


14. 02

Walentynki są dla lamusów.

Spotkałyśmy się z koleżanką o imieniu Willow, i zostałam zmuszona do pójścia na łyżwy. Byłam przerażona all the way through xD


#łajmi


A później poszłyśmy do Jimmy Jones, taki subway, tylko lepszy. Dooooobrusie te kanapki tam mają, i dowożą do domów!


HIHI TAKIE ŚMIESZKI Z TYCH DŻIMI DŻOŁNSÓW




15-18. 02

Rozterki życiowe i problemy xD

Dużo lekcji.


19.02

Udało mi się zgadać z kolegą Jacobem (który na szczęście ma samochód), żeby po szkole pójść gdzieś i coś porobić.

Oczywiście obydwoje zapomnieliśmy pieniędzy.

Ale było super, bo przez 3 godziny jeździliśmy i chodziliśmy po tej mieścinie :D


20. 02

W szkole po lekcjach było Assembly, czyli taki długi apel, z występami cheerleaderek, drużyn sportowych, nauczycieli. Generalnie nauczyciele tutaj są świetni i bekowi, więc to jest najlepsza część. Na tym apelu musieli całować owcę na cel charytatywny xD


Dają czadu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz