wtorek, 1 września 2015

Końce i początki.

Cześć.



Cześć.



Cześć.



Witam po wakacjach. Po pierwsze wiem, że zawaliłam. Nie napisałam nic o ostatnim miesiącu mojego pierwszego pobytu w Stanach. Nie mam nawet szczególnego powodu. To nie tak, że bałam się, bo to by oznaczało koniec itp. Po prostu, trochę z lenistwa, trochę z braku czasu, zapomniałam o moim blogu.


Nie wiem czy jeszcze ktoś to czyta xD



Ale ale, I apologized, I feel bad, let’s move on :D



W czerwcu wydarzyło się u mnie parę interesujących rzeczy- Graduation, Ogród Botaniczny w Chicago, impreza u Nancy, teatrowej nauczycielki, koncert Lindsey Stirling (tak piękny, popłakałam się) i Imagine Dragons, wycieczka na Florydę z Inken, plażowanie z Emmą,, dwa dni w Chicago z Gabe'm (zrobiliśmy much more niż widac będzie na zdjęcich) i Summerfest, czyli jeden z największych festiwali muzycznych w całej tej części Ameryki. Zdjęcia wrzucę, ale jakoś tak w kupie, bo mam je porozrzucane po całym komputerze :_:



Ostatni miesiąc był jednym z ciekawszych i świetnie się bawiłam (zwłaszcza jak już nadszedł koniec szkoły, pomimo, że płakałam jak bóbr). Zrobiłam wiele rzeczy, o których w Polsce mogłabym tylko pomarzyć (patrz wyżej).



Za to pożegnanie z host rodzicami (w Chicago) i Inken (w Niemczech, po wspólnym 8-godzinnym locie) było, cóż, dosyć okropne (nie licząc trzech par spodni, dziewięciu bluzek, dwóch bluz i kurtki, które miałam na sobie, bo bagaż był za ciężki, to było najgorsze).




Podsumowanie roku, hmm… wiem, że wielu to robi, ale nie do końca wiem co mam napisać. Na pewno nic bardzo głębokiego, bo moja sytuacja jest trochę inna, jak się zaraz przekonacie.

Ale.. tak. Były wzloty i upadki (dużo, dużo upadków), ale dałam sobie radę. Zmiana host rodziny, którą zainicjowałam i wsparcie Inken, bez tego byłoby zupełnie inaczej. Ona jest dla mnie.. taką bratnią duszą xD Ile razy w tym roku się załamałam, ona mnie pocieszała (bo jest ta bardziej stabilną). W wielu momentach, gdy myślałam, że sobie nie poradzę, okazywało się, że jestem twardsza niż myślałam. A może po prostu stwardniałam przez tą wymianę. Nauczyłam się wiele nowego o sobie, ale też o innych. Tego, że zycie nie jest takie czarno-białe, choć z zaakceptowaniem tego często mam jeszcze problem. Ameryka tez okazała się być inna niż myślałam. Wiele stereotypów okazało się nie być tylko stereotypami. Rożnorodność i wielokulturowość tego kraju bardzo mnie otworzyła, ale zrozumiałam też, że chyba więcej rzeczy mi tu nie pasuje niż pasuje. Jestem wdzięczna za ten rok, bo tyle się nauczyłam i tak wydoroślałam (głębia na sto pro), ale zrozumiałam, że chyba nie jest to miejsce, w którym mogłabym/chciałabym spędzić resztę życia.  Jednak wszyscy mamy inne doświadczenia, a każde jest niepowtarzalne i warte zachodu. Mimo, że zrobiłam się grubaśna (xD) to nie żałuję tego czasu ani decyzji, które podjęłam.

No, to chyba na tyle.

PS. Pod koniec lipca razem z Inken poleciałyśmy zwiedzać Moskwę, więc jeszcze się na szczęście zobaczyłyśmy.




Moja host siostra przed wylotem płakała zdecydowanie bardziej ode mnie. Dlaczego? Jak nie wszyscy wiedzą, od wczoraj jestem znów w Stanach. W ciągu roku szkolnego 2014/2015 dostałam możliwość powrotu do Ameryki. Z tą samą organizacją, lecz do innego Stanu, rodziny itp. Jestem w Minneoscie, w St. Paul, gdzie będę przez ten rok uczęszczać do high school, w którym 90% uczniów to wymieńcy ze wszystkich stron świata. Zdecydowałam się na to z wielu powodów, najważniejszym jednak jest to, że dostałam stypendium i jestem w ostatniej klasie. Co oznacza, że piszę w tym roku maturę i staram się o high school diploma. Jestem w drugiej liceum, więc kończę szkołę rok wcześniej. #11/10



Lot był męczący i niefajny, więc już nie będę oo tym mowić.


Dostałam również host rodzinę- starszą panią Mikel Clifford, dwa koty i psa (a może dwa psy i kota?) i Ngan- moją nową host siostrę z Wietnamu. Pisałam już z nią i mam nadzieję, że złapiemy dobry kontakt (gra na pianinie, ach ci muzycy).


Jak już wspomniałam, przyleciałam wczoraj. Zatrzymałam się pod St. Paul’em , u welcome host family do czwartego września, jako, że moja oficialna host mama jest gdzies na wyjeździe. Ngan jeszcze nie ma, właściwie to nie mam pojęcia kiedy przylatuje, bo jako, że jest tyle godzin różnicy pomiędzy Wietnamem i Stanami (13!!!) to mi się gmatwa.


Ale welcome family- De La Rosa, też są bardzo mili. Mają trójkę nastoletnich dzieci, myślę, że dobrze się z nimi dogadam. Przyleciałam późnym wieczorem, ale z tego co już zdążyłam zaobserwować, oni naprawdę się starają żeby było mi tu dobrze.


Jest tu też Anastasia, inny wymieniec. Też była w poprzednim roku i tak jak ja, w tym roku jest w ostatniej klasie w St. Paul Preparatory School.  Ona również zmieni rodzinę więc nie będziemy mieszkać razem przez długi czas, ale jak na razie dobrze się dogadujemy, a znajomych w nowej szkole warto mieć :D



Trochę o St. Paul- jest to jedno z największych (jeeeeej <3) miast w stanie Minnesota, ale zawsze liczy się je razem z Minneapolis, miastem zaraz obok. Takie nasze Trójmiasto, tylko, że Dwój xD


Drugiego i trzeciego września mam w szkole orientację, gdzie piszę testy z angielskiego i matematyki, żeby mogli zobaczyć jakie mam predyspozycje. Matma po trzech miesiącach nierobienia niczego. Czuję w kościach, że to będzie mój najlepszy test.



Same lekcje zaczynam dopiero ósmego, terefere, więc przez następnych parę dni będę odsypiać jet laga, zwiedzać, szukać sobie zajęć dodatkowych itp. Dziś (pierwszego września)ja, Anastasia i host mama pojedziemy na zakupy, a potem autobusem, już tylko ja i Anastasia,  by obejrzeć miasto i zobaczyć nasz przyszły ukochany budynek szkolny.


To chyba na tyle. Cieszę się, że wróciłam. Postaram się napisać coś niedługo, dopóki szkoła się nie zacznie mogę sobie na to pozwolić. Potem- coż, raczej nie będzie lepiej niż w tamtym roku xD

















Imagine Dragons <3


Beach time
Summerfest



Szikajgaj


Da łij

Da makdonald



Da dżegłajer




FLORIDAAAA




Hogwarts










Słoneczny Patrol




Theater Party








2 komentarze:

  1. W jaki sposób uzyskałaś stypendium? Starałaś się o nie czy je "dostałaś" np. za wyniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako, ze jechalam Drugi rok z ta sama firma zaproponowali mi mozliwosc bycia w ich prywatnej szkole. Stypendium dostalam na podstawie moich wynikow itp., nie wydaje mi sie zeby kazdy z SPP je dostawal. Ale jesli chcesz moge popytac sie innych wymiencow tutaj :)

      Usuń